CZY ODRABIANIE ZAJĘĆ TO PRZYWILEJ?
Zapisy regulaminów o odrabianiu zajęć czy nieobecności, wcale nie należą do rzadkości.
I całkiem słusznie!
Jeżeli pozbawisz swojego klienta otrzymania ekwiwalentu za zajęcia, na których nie był obecny lub za zajęcia, które się nie odbyły, nie tylko nie jesteś fair, ale też narażasz się na konsekwencje prawne! Postanowienie takie, stanowi KLAUZULĘ ABUZYWNĄ! A stosowanie klauzul abuzywnych oznacza, że tak naprawdę nie wiążą one Twoich klientów!
Czy pozwalasz swoim klientom na odrabianie nieobecności?
Daj znać w komentarzu!
Spotkałam się ostatnio na zajęciach ze stwierdzeniem, że „możliwość odrabiania zajęć jest moją dobrą wolą” i, że „nie wszędzie można odrabiać nieobecności”.
Czy tak rzeczywiście jest?
TAK. Rzeczywiście umożliwienie odrabiania zajęć nie jest standardem ani wymogiem, a w sumie szkoda. I to szkoda dla obu stron.
Możliwość odrabiania zajęć, to dla Klienta dobra opcja, żeby nie tracić już opłaconego karnetu. Dodatkowo, często w ramach odrabiania, ma on możliwość spróbowania innych zajęć z Twojej oferty, sprawdzenia innego instruktora, poćwiczenia na innym poziomie zaawansowania i, najzwyczajniej w świecie, poznania nowych ludzi!
Dla Ciebie jest to również fajne rozwiązanie, bo Klient, który przyjdzie na odrabianie, nie będzie domagał się zwrotu kasy za zajęcia, na których był nieobecny! A zwrotu takiego może się domagać, bo jest konsumentem i zapewnia mu to prawo.
No fajnie, fajnie, ale czy zawsze musisz godzić się na odrabianie? Czy każdego klienta musisz „głaskać po główce” i zapraszać na inne zajęcia?
Oczywiście, że masz pełne prawo postawić granice.
Może być to np. tylko jedno odrabianie w miesiącu lub konieczność odpracowania zajęć w tym samym miesiącu, w którym klient był nieobecny.
Możesz również postanowić, że z opcji odrabiania będą mogli skorzystać klienci, którzy np. na 2 godziny przed zajęciami, zgłosili swoją nieobecność.
Ważne, żeby ograniczenia, które narzucisz były rozsądne i możliwe do spełnienia.